Coś na rozjaśnienie weekendu...
Jedną z moich pierwszych inwestycji był $TTCF. Jeśli znasz tę spółkę, to wiesz, że od swojego maksimum spadła o 94,5%. Wtedy to za namową znajomego założyłem swój pierwszy portfel i praktycznie w ciemno kupowałem akcje, które polecał. Do dziś mam 77% straty na tej pozycji, na szczęście była to znikoma kwota.
Paradoksalnie jednak była to najlepsza inwestycja, jaką mogłem zrobić, bo nie tylko odsłoniła mi świat inwestowania, ale też sprawiła, że zacząłem bardziej stawiać na siebie.
A jeśli masz ochotę, to możesz "pochwalić się" swoimi największymi porażkami. 😁