Bank of America: Fed podniesie stopy do tego stopnia, że zaboli to inwestorów.
Ostatnie optymistyczne wiadomości z rynków akcji sprawiły, że część inwestorów wróciła do hossy. Niestety, zdaniem analityków BofA, wiadomości te wcale nie wróżą dobrze, a może wręcz przeciwnie.

Obecnie obserwujemy stosunkowo silny rynek pracy w USA, widzimy również, że przewodniczący Fed Jerome Powell powoli zaczyna mówić o dezinflacji, a ogólnie rzecz biorąc, na pierwszy rzut oka gospodarka wydaje się być stabilna i opierająca się wszelkim pułapkom. Jednak nie wszystko może być takie, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Trzeba umieścić te dane, a także wydarzenia, w nieco wyższej perspektywie.
Jak rośnie inflacja?
Rosnąca inflacja powoduje wzrost cen wszystkich produktów i usług. Wzrost ten jest zwykle spowodowany zbyt dużym popytem na dane produkty lub usługi. Po prostu, jeśli wiele osób to kupuje, to dlaczego nie sprzedać tego po wyższej cenie. W tym przypadku inflacja została wywołana przez wzrost cen energii spowodowany wojną na Ukrainie. Poprzez tę pozycję wzrost zaczął dotyczyć wszystkich segmentów gospodarki. Energia jest, krótko mówiąc, podstawą funkcjonowania niemal wszystkiego w dzisiejszych czasach. Potrzebujemy energii zarówno do produkcji, jak i do świadczenia usług. Jest to praktycznie pozycja kosztowa każdego z nas.
Obniżanie inflacji
Jak więc sprawić, by inflacja zaczęła spadać? Ogólną odpowiedzią jest zmniejszenie popytu i zmuszenie ludzi do oszczędzania. Po prostu nie da się osiągnąć szybkiego spadku inflacji bez uderzenia w gospodarkę.
A to nie jest to, co się obecnie dzieje. Gospodarka amerykańska wciąż wykazuje pewną stabilność i siłę, co powoduje pewne utrudnienia w walce z inflacją.
To oznacza tylko jedno. Bank centralny będzie musiał zaostrzyć swoją walkę, a to przełoży się na rynki akcji. Im dłużej ta walka będzie trwała, tym gorzej dla inwestorów i zwykłych konsumentów.
Będzie gorzej
Stopy procentowe w USA są obecnie na 16-letnim poziomie. Gospodarka wciąż nie zwalnia tak szybko, jak powinna. To może być dla nas problem.

Cała ta sytuacja skłania ekonomistę BofA Aditya Bhave do ostrzeżenia, że sytuacja będzie się pogarszać, a Fed będzie musiał podnieść docelowy poziom stóp procentowych.
Fed będzie musiał podnosić stopy aż znajdzie punkt bólu dla popytu konsumenckiego. Na tym etapie podwyżka stóp o 25 punktów bazowych w marcu i maju wydaje się niezwykle prawdopodobna. Niedawno zmieniliśmy naszą prognozę dotyczącą Fed, aby uwzględnić kolejną podwyżkę o 25 punktów bazowych w czerwcu. Jednak odporność inflacji na popyt oznacza, że Fed może być zmuszony do podniesienia stóp bliżej 6%, aby przywrócić inflację do celu.
Krótko mówiąc, będziemy musieli znaleźć punkt, w którym stopy procentowe zaszkodzą konsumentom, którzy stanowią główny czynnik w walce z inflacją. Będzie to oznaczało osłabienie rynku pracy, osłabienie inwestycji korporacyjnych i oczywiście wszystko to doprowadzi do osłabienia całej gospodarki.
Zdaniem Bhave'a, aby ograniczyć inflację, trzeba też ograniczyć popyt konsumpcyjny. W tym przypadku chodzi o to, ile konsumenci mogą wytrzymać. Bhave obawia się również, że recesja staje się o wiele bardziej prawdopodobnym scenariuszem niż miękkie lądowanie.
Spowolnienie popytu konsumpcyjnego, które według naszej analizy jest konieczne, aby inflacja powróciła do celu, prawdopodobnie doprowadziłoby do recesji. Wydatki konsumpcyjne stanowią 68% PKB, a kolejna podwyżka stóp procentowych przez Fed oznaczałaby również większy ból dla sektorów nie związanych z konsumpcją, takich jak budownictwo mieszkaniowe. Nasz scenariusz bazowy zakłada, że recesja rozpocznie się w III kwartale 2023 r. Ryzyko przechyla się w stronę dłuższego okresu odporności konsumentów, lepszej inflacji i kolejnej podwyżki stóp przez Fed. W każdym razie, lekcja dla inwestorów brzmi: no pain, no gain.
Zwłaszcza ostatnie zdanie Bhave'a może dać inwestorom dawkę optymizmu. W końcu, jeśli spojrzymy na historię, po każdym kryzysie przychodził wzrost. Całkiem możliwe więc, że zbliżamy się do okresu, który pozwoli inwestorom zarobić sporo pieniędzy. Wystarczy kierować się prostą dewizą. Niedźwiedź rozdaje bogactwo, a byk je wypłaca.
W czasach recesji i kryzysów akcje dywidendowe zawsze okazywały się dostarczać inwestorom dodatkowych dochodów. Dlatego nie ma nic złego w budowaniu portfela dywidendowego.
Bulios przygotował solidny portfel dywidendowy, który pozwoli Ci przetrwać te trudne czasy, więc zachęcamy do sprawdzenia go tutaj.
OSTRZEŻENIE: Nie jestem doradcą finansowym, a ten materiał nie służy jako rekomendacja finansowa lub inwestycyjna. Treść tego materiału ma charakter czysto informacyjny.