Według UBS, największego szwajcarskiego banku, inwestorzy mają obecnie tylko jedną możliwość mądrego inwestowania…
Znajdujemy się w okresie wysokiej inflacji i jastrzębiego stanowiska Rezerwy Federalnej. Inwestorzy powinni więc zadać sobie jedno podstawowe pytanie: gdzie w tych niepewnych czasach będą alokować swój kapitał. Przyjrzyjmy się temu, co Mark Haefele, dyrektor zarządzający UBS Global Wealth Management $UBSG.SW, radzi swoim klientom.
W ubiegłym tygodniuFed podniósł benchmarkowe stopy procentowe, aby walczyć z inflacją, która jest najwyższa od 40 lat. Rynki wyceniają kolejną podwyżkę stóp, która ostatecznie doprowadzi je do poziomu 2,5%, a rentowność 10-letnich obligacji skarbowych wzrosła, powiedział Haefele telewizji Bloomberg.
Według Marka Haefele'a UBS woli kupować akcje!
"W pewnym sensie nie ma alternatywy dla akcji, ponieważ obligacje wydają się toksyczne, a przy inflacji gotówka wydaje się toksyczna" - powiedział Haefele.
UBS nadal jest nastawiony pozytywnie do surowców i akcji związanych z energią, mimo całej niepewności. W rzeczywistości istnieje prawdopodobieństwo, że energia pozostanie na wysokim poziomie nawet po zakończeniu wojny i całkowitym ustąpieniu pandemii - przewiduje Haefele.
"Nie chodzi tylko o zakłócenia w dostawach na Ukrainie, ale o niedobory na wszystkich kontynentach. Po zakończeniu COVID popyt na energię będzie nadal silny i pozostanie silny w drugiej połowie roku" - powiedział.
Akcje i nic więcej
UBS jest bardzo przychylny akcjom i w zasadzie nie widzi innej alternatywy dla alokacji kapitału w chwili obecnej. W końcu obligacje nie przynoszą prawie żadnych zysków, a trzymanie gotówki na koncie w warunkach wysokiej inflacji również nie jest zbyt rozsądne.
Szczególne miejsce zajmują akcje spółek energetycznych. W tym roku mają one niesamowitą passę i ich wyniki mogą pozostać dobre do końca roku, ponieważ wysoki popyt i niska podaż nadal powodują wzrost cen.
Nie jest to rekomendacja inwestycyjna. Wywiad z Markiem Haefelem został opublikowany przez Bloomberg.