Alibaba jest obecnie najtaniej wycenianą firmą na świecie, oczywiście poza Rosją
Chociaż nie przepadam za Chinami i ich sytuacją polityczną, chińskie akcje to zupełnie inny rozdział. Na przykład Baidu $BIDU, Tencent $0700.HK czy Alibaba $BABA tonaprawdę czołowe firmy w swoich dziedzinach. W tym wpisie skupię się nieco bliżej na spółce Alibaba, która jest obecnie notowana po absurdalnie niskiej cenie. Dlatego inwestowanie w tę firmę może okazać się ryzykowne.
Według Daniela O'Keefe, dyrektora zarządzającego i zarządzającego portfelem w Artisan Partners, Alibaba Group Holding jest prawdopodobnie "najtańszą spółką na świecie" poza Rosją, ponieważ inwestorzy postrzegają giganta handlu elektronicznego jako duże ryzyko ze względu na jego chińskie pochodzenie.
O'Keefe powiedział: "Alibaba jest notowana na poziomie jednocyfrowej wielokrotności wolnych przepływów pieniężnych i trzy- lub czterokrotności EBIT [zysku przed odsetkami i podatkami]. Jest to zatem największa na świecie firma zajmująca się handlem elektronicznym, która jest uzależniona od cyfryzacji i ekspansji rosnącej zamożności konsumentów i klasy średniej w Chinach."
Cena akcji wynosi około 12-krotność marcowej prognozy zysku na akcję na rok fiskalny 2023. Alex Yao, analityk J.P. Morgan, który jest nastawiony byczo do akcji, napisał niedawno, że gotówka netto Alibaby i inwestycje kapitałowe wynoszą około 44 USD na akcję, co stanowi ponad 40% ceny akcji. Według obliczeń Yao, inwestorzy otrzymują biznes e-commerce Alibaby za darmo, biorąc pod uwagę gotówkę, inwestycje i operacje w chmurze.
O'Keefe powiedział: "Wszyscy mówią: "O mój Boże, rozporządzenie, rząd chiński". Ale jeśli przyjrzeć się faktom, to co zrobili? Ograniczono wyłączność dla sprzedawców, dzięki czemu platformy stały się bardziej konkurencyjne. Zakłóciły one wyłączność płatności, a więc zwiększyły konkurencyjność systemów płatniczych. Uderzyły też w wyłączność sieci, dzięki czemu stały się one bardziej interoperacyjne i konkurencyjne".
Żadna z tych rzeczy nie jest irracjonalna i nie wykracza poza granice tego, co każdy regulator w rozwiniętym świecie chciałby zrobić, ale nie może, ponieważ musi to zrobić w procesie legislacyjnym, który trwa dłużej i jest trudniejszy. Nie uważamy więc tego, co zrobiono, za nieracjonalne, mimo że zrobiono to w warunkach gospodarki nakazowej, w której można robić, co się chce" - powiedział.
Zastrzeżenie: Nie jestem profesjonalnym inwestorem, to nie jest rekomendacja inwestycyjna.