Morgan Stanley zaleca sprzedaż akcji w przypadku zwyżki kursu. Analitycy wyjaśniają dlaczego
Wojna trwa. Ceny towarów, zwłaszcza ropy naftowej, złota, ale także na przykład palladu, rosną w zawrotnym tempie. Z drugiej strony, rynki akcji spadają. Ale na szczęście nie w stanie swobodnego upadku (patrz gospodarka rosyjska, po prawej). Co więc zrobić, gdy nikt z nas nie zetknął się z obecną sytuacją na giełdzie? Jeden z największych banków na świecie, Morgan Stanley, przedstawia rekomendację.
Jeśli jesteś stałym bywalcem Buliosu, to pewnie gdzieś już widziałeś ten nagłówek. I masz 100% racji, bo kilka dni temu ukazał się ten artykuł: W czasie wojny należy sprzedawać akcje natychmiast po każdym wzroście. Bank of America wyjaśnia dlaczego.
Tym bardziej więc należy bić na alarm.
Bo jeśli takie kolosy jak Bank of America $BAC i Morgan Stanley $MS zgadzają się co do identycznego poglądu, to już naprawdę coś mówi.
Na początek niech przemówią liczby. Od początku roku indeks S&P 500 $^GSPC spadł o prawie 12%, Nasdaq 100 $^NDX - o 18,5%, a indeks Euro Stoxx 50 - o 19%. To byłyby straty. Równolegle z tym drożeją towary. Złoto zyskało ponad 13%, ropa jest już droższa o ponad 66%, a cena palladu wzrosła o 67%.
Każdy wzrost na rynku akcji powinien być traktowany jako okazja do sprzedaży, ponieważ inwestorzy stoją w obliczu zbiegu czynników ryzyka, które będą stwarzać nadmierne ryzyko dla rynku - napisali w poniedziałkowej nocie analitycy Morgan Stanley.
Rezerwa Federalna prawdopodobnie nie odejdzie od ścieżki podwyżek stóp procentowych w tym roku, nawet w obliczu rosnącej presji na gospodarkę - napisali analitycy pod kierownictwem Mike'a Wilsona. Największe zagrożenia ujawnią się w ciągu najbliższych sześciu do ośmiu tygodni.
Znajdujemy się w ścisłym uścisku rynku niedźwiedzia, który jeszcze się nie skończył, jeśli chodzi o czas i ceny".
Jako powody, dla których rynek niedźwiedzia może się dalej pogłębiać, bank podał gwałtowny wzrost cen ropy naftowej, informacje o wojnie na Ukrainie oraz zobowiązanie Fed do zacieśnienia polityki.