Fed po prostu wcisnął przycisk RESET. Jaka wielka zmiana nadchodzi w USA?
Rynek mieszkaniowy w USA jest w stanie całkowicie niezrównoważonym. Ale Fed i rząd podejmują zdecydowane działania, aby pomóc. Niektóre z nich są naprawdę fundamentalne. Co to jest?
Pojawiło się kilka nowych rozwiązań. Ale najpierw trochę kontekstu.
"Mamy jeszcze długą drogę do przebycia. Dojście do poziomu stóp procentowych, który będzie wystarczająco restrykcyjny, zajmie trochę czasu... Będziemy też trzymać się kursu, dopóki zadanie nie zostanie wykonane" - powiedział Powell dziennikarzom po ujawnieniu czwartej z rzędu podwyżki stopy funduszy federalnych o trzy czwarte punktu.
Nie do końca to chcieli usłyszeć budowlańcy i pośrednicy hipoteczni.
Po pierwsze, ta ostatnia podwyżka nie powinna wysyłać w górę oprocentowania kredytów hipotecznych. Z drugiej strony ta kolejna podwyżka stóp oznacza również, że rynki finansowe nie zamierzają wysyłać w dół oprocentowania kredytów hipotecznych.
Powell przyznał podczas konferencji prasowej, że dalsze zacieśnianie ilościowe oznacza, że amerykański rynek mieszkaniowy czeka większy ból.
"Mieszkalnictwo jest znacząco dotknięte przez te wyższe stopy" - powiedział Powell dziennikarzom. "Rynek mieszkaniowy musi wrócić do równowagi między podażą a popytem. Jesteśmy świadomi tego, co się tam dzieje".
Co to dokładnie oznacza? Jak więc Fed rozwiązuje ten problem?
Fed i Powell nie boją się drastycznych i odważnych wypowiedzi. Rzeczywiście, w czerwcu Powell powiedział dziennikarzom, że amerykański rynek mieszkaniowy wymaga "resetu".
"Widzieliśmy, że ceny domów poruszają się w górę bardzo, bardzo mocno w ciągu ostatnich kilku lat. Więc to się teraz zmienia... Powiedziałbym, że jeśli masz zamiar kupić dom, to musisz jakby postawić stopy z powrotem na ziemi. Wróć do rzeczywistości.Musimy wrócić do sytuacji, w której podaż i popyt znów się łączą i gdzie inflacja jest znów niska, a stopy hipoteczne znów niskie - powiedział Powell reporterom latem tego roku.
Powell przyznał wówczas, że nie był pewien, jak reset wpłynie na ceny domów. Jednak szybko wróćmy do wrześniowego posiedzenia, gdzie Powell przyznał, że działania polityczne Fed popchnęły amerykański rynek mieszkaniowy w "brzydką korektę".
Wydaje się jednak, że działa to całkiem dobrze - amerykański rynek mieszkaniowy dochodzi do równowagi w obliczu skoku stóp. W przeciwieństwie do rynku akcji, korekta na rynku mieszkaniowym objawia się najbardziej widocznie poprzez gwałtowny spadek sprzedaży domów. Co zrozumiałe, oczekuje się, że ta korekta wywrze również presję na spadek cen domów.
Ocena kredytowa
Wielu uważa, że zmiany w tzw. credit score powinny przynieść także poprawę na rynku mieszkaniowym.
Credit score - czyli ocena kredytowa to liczba, która stanowi porównawcze oszacowanie zdolności kredytowej danej osoby na podstawie analizy jej finansów. Jest to niedroga i najważniejsza forma analizy wnioskodawcy przy zatwierdzaniu wniosków kredytowych.
Kredytodawcy, tacy jak banki i firmy obsługujące karty kredytowe, używają punktacji kredytowej do oceny ryzyka związanego z pożyczaniem pieniędzy konsumentom. Kredytodawcy twierdzą, że masowe stosowanie ocen kredytowych sprawiło, że kredyt stał się szerzej dostępny i tańszy dla wielu konsumentów. Jest to więc coś, co mieszkańcy USA muszą uważnie obserwować i czym powinni się zająć.
https://www.youtube.com/watch?v=-S91Pe-BjL8
Ale teraz jest wiadomość, że może mieć wpływ na rynek mieszkaniowy, jak również. W rzeczywistości głównym i najczęściej stosowanym modelem do tworzenia ocen kredytowych jest ten od FICO. A teraz nadchodzi ze zmianami.
Nie chodzi o to, że oceny FICO są w jakiś sposób niewłaściwe, ale o to, że FICO regularnie wypuszcza nowe wersje swoich modeli oceny kredytowej, aby odzwierciedlić ulepszone narzędzia analityczne i nowe dane. Wszystko, od nowych osiągnięć technologicznych po zmiany w zachowaniu konsumentów, może spowodować aktualizację oceny przez FICO i inne firmy zajmujące się oceną zdolności kredytowej.
Jakie zatem zmiany mogą wpłynąć na rynek mieszkaniowy?
- Pierwszym z nich jest stosowanie "danych alternatywnych" do obliczania punktacji kredytowej.
W ramach tego nowego programu banki mogłyby brać pod uwagę inne aspekty historii finansowej danej osoby niż obecnie. Na przykład średnie salda na koncie w czasie i czy kiedykolwiek przekroczyli kredyt. Jeśli chodzi o wpływ - VantageScore szacuje, że umożliwiłoby to dostęp do kredytów dodatkowym 72 000 gospodarstwom domowym rocznie - otwierając drzwi do dostępu do finansowania dla znacznie większej liczby osób. - Po drugie, rządowe agencje mieszkaniowe - Fannie Mae i Freddie Mac - zatwierdziły FICO 10T scores i Vantage Scores do wykorzystania w finansowaniu mieszkań.
"Oba wskaźniki FICO 10T VantageScores będą badać szerszy zakres danych dotyczących historii płatności, od rachunków za telefon komórkowy po opłaty za media i czynsz, przy określaniu zdolności kredytowej kredytobiorców" - będą więc bardziej inkluzywne. - Zmiany te "ograniczą koszty i dodatkowo zachęcą do innowacji, a jednocześnie nie wpłyną na dokładność i przewidywalność zdolności kredytobiorcy do spłaty" będą po prostu lepsze i dokładniejsze, co pozwoli na lepszą analizę potencjalnych wnioskodawców o kredyt, a co za tym idzie - zakup nieruchomości.
Mówiąc inaczej, te nowe modele scoringu kredytowego są predykcyjne, co oznacza, że ich celem jest dokładne określenie, jak prawdopodobne jest, że spłacisz kredyt. I będą przewidywać zgodnie z ich własnymi badaniami - na przykład, jeśli płaciłeś czynsz na czas, płaciłeś media na czas i płaciłeś rachunek telefoniczny na czas, prawdopodobnie będziesz płacił swój kredyt hipoteczny na czas - nawet jeśli nie masz tradycyjnej punktacji kredytowej. Co oznacza, że otwiera drzwi dla ogromnej liczby osób, które do tej pory nie miały takiej możliwości w USA. Właśnie ze względu na starą metodę tworzenia skorne'a.
Co o tym sądzisz? Czy te ruchy mogą znacząco wpłynąć na rynek mieszkaniowy w USA?
Jeśli podobają Ci się moje artykuły i posty, zapraszam do wrzucenia follow. Dzięki! 🔥
Disclaimer: To nie jest w żaden sposób rekomendacja inwestycyjna. To jest wyłącznie moje podsumowanie i analiza na podstawie danych z internetu i kilku innych analiz. Inwestowanie na rynkach finansowych jest ryzykowne i każdy powinien inwestować w oparciu o własne decyzje. Jestem tylko amatorem dzielącym się swoimi opiniami.