Apokalipsa na giełdzie: Największa masakra na rynku jest dopiero przed nami, jeśli spełni się historyczny scenariusz
Przepowiadanie przyszłości... tzn. głoszenie scenariuszy katastrof. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że jest na miejscu. Nie mam tylko złych wiadomości. Mam dwie propozycje dla inwestorów. Dobre i złe wieści. Dobra wiadomość jest taka, że potencjalna recesja jest już uwzględniona w cenach akcji. Zła wiadomość jest taka, że jeśli możemy polegać na historii i kierować się nią, to niestety nie jest ona jeszcze uwzględniona w cenie. A jeśli tak jest w istocie, to mamy na co czekać.
Dzisiaj przedstawiłem podobny artykuł z opinią Davida Rosenberga: Rynek spadnie o 20%, a inflacja wkrótce się skończy - mówi strateg giełdowy. Jakie są jego dowody na to śmiałe twierdzenie? Uzupełnię ją o analizę Keitha Lernera, która prezentuje jeszcze inne spojrzenie, powody i dane. Ale ich opinia końcowa jest identyczna - do końca spadków na rynku jeszcze daleko 😢.
Według nowej analizy przeprowadzonej przez Keitha Lernera, współzarządzającego inwestycjami w Truist, indeks S&P 500 spadł o około 19% od szczytu z 3 stycznia, który wyniósł 3 901 punktów, a rynek ocenia prawdopodobieństwo recesji na 60% do 75%.
Na podstawie historycznej średniej i mediany spadku w czasie recesji od 1948 r. (patrz wykres poniżej), Lerner oszacował, że indeks S&P 500 ma potencjał spadku o dodatkowe 7% do 13% w stosunku do obecnych poziomów.
Według Keitha Lernera z Truist, recesja nie jest jeszcze w pełni wyceniona przez rynki.
Historycznie, indeks S&P 500 spadał średnio o 29% w okresie poprzedzającym recesję, a mediana spadku wynosiła 24%, zauważa Lerner.
Pewna perspektywa historyczna jest obecnie ważna, ponieważ portfele nadal są narażone na negatywne skutki takich problemów jak utrzymująca się wysoka inflacja, jastrzębie stanowisko Rezerwy Federalnej oraz słabe wyniki spółek detalicznych Walmart $WMT i Target $TGT-0.5%.
Nasdaq Composite jeszcze bardziej pogrążył się w rynku niedźwiedzia, a indeks technologiczny spadł o 30% od rekordowo wysokiego poziomu.
Lerner zaproponował jednak światełko w tunelu.
"Gdy akcje znajdą się na dnie podczas recesji, średnia roczna stopa zwrotu wynosi 40%" - mówi Lerner. "Innymi słowy, nawet jeśli akcje spadną do poziomu 3 400, zakładając średnie odbicie, akcje znajdą się w pobliżu poziomu 4 800. Należy również pamiętać, że akcje osiągają dno na kilka miesięcy przed końcem recesji i często w momencie, gdy osiągamy szczyt pesymizmu. Dzieje się tak, gdy inwestorzy mówią sobie coś w rodzaju: "Nie przychodzi mi do głowy żaden powód, dla którego rynki powinny iść w górę. Wszystkie nagłówki są negatywne".
Cóż... Sytuacja jest, jaka jest. Ocenę pozostawiam każdemu z Was.
Jeśli podobają Ci się moje artykuły, koniecznie zachęcam do ich śledzenia! Dzięki!
Zastrzeżenie:Niniejsze opracowanie nie jest w żadnym wypadku rekomendacją inwestycyjną. Jest to wyłącznie moje podsumowanie i analiza oparta na danych z Internetu i kilku innych analiz. Inwestowanie na rynkach finansowych jest ryzykowne i każdy powinien inwestować w oparciu o własne decyzje. Jestem tylko amatorem, który dzieli się swoimi opiniami.