Prawdopodobnie zauważyłeś, że wzrost na giełdzie w 2023 r. był bardzo nierówny. Nasza słynna technologiczna siódemka (Amazon, Meta, Tesla, Apple, Microsoft, Nvidia, Google) wzrosła o prawie 60% od początku roku.
Pozostałe 493 akcje z indeksu S&P 500 zyskały zaledwie 4%.
To, że duże akcje zdominowały rynek akcji w pierwszej połowie 2023 r., nie jest niczym niezwykłym. W rzeczywistości jest to całkiem normalne. Optymizm i chciwość zastępują sceptycyzm i ostrożność, co może powodować przesunięcie z dużych spółek na małe. Inwestorzy stopniowo stawiają na bardziej ryzykowne karty.
Jest to dokładnie ta faza rynku, w której możemy się znajdować, i nie byłby to pierwszy raz w historii.
Stało się tak na przykład w 2003 r. po krachu dotcomów lub w listopadzie 2009 r. (8 miesięcy po tym, jak rynek akcji osiągnął dno w 2008 r.). Nawet w przypadku Covid. Za każdym razem akcje spółek o małej kapitalizacji rosły w kolejnych miesiącach i latach.
Jedną z możliwości jest więc to, że druga połowa 2023 r. upłynie pod znakiem spółek o małej kapitalizacji. Zwróćmy zatem uwagę na stosunek wyników indeksu S&P 500 do Russell 2000. W ostatnich tygodniach różnica ta zaczęła się już zmniejszać.
A masz może jakiś pomysł na ciekawe akcje dla małych kotów? :)