Zadziwia mnie, jak niewiele osób inwestuje na giełdzie...
Biorąc pod uwagę, jak ważne jest utrzymanie oszczędności na poziomie inflacji, nigdy nie przestaje mnie zadziwiać, jak niewiele osób faktycznie inwestuje lub nawet wie, jak to zrobić lub dlaczego powinni to zrobić.
Dlaczego nie uczą nas o inwestowaniu w szkole?
Bulios Black
Ten użytkownik ma dostęp do ekskluzywnych treści, narzędzi i funkcji platformy Bulios dzięki swojej subskrypcji.
To prawdziwa szkoda, a czeska edukacja jest jedną z rzeczy, które najbardziej mnie irytują.
Zdecydowanie uważam, że inwestowanie powinno być nauczane w szkołach, ponieważ nie każdy uczeń ma szczęście, że rodzice go uczą i wyjaśniają. W końcu, korzystając z DCA w ETF-ach, można osiągnąć naprawdę niezły zysk i aprecjację w ciągu 20 lat.
Kiedyś nazywano to rachunkiem kupieckim, uczono tego małe dzieci i było to bardzo praktyczne i zrozumiałe. W jakiś sposób zostało to pomieszane z abstrakcyjną matematyką, której większość ludzi nie rozumie, nienawidzi i nie zdaje sobie sprawy, jaki to błąd. W każdym razie tradycja jest w rodzinie, jeśli tak nie jest, to należy ją ustanowić. Moja opinia, rozmawiaj o pieniądzach w rodzinie otwarcie, nawet z dziećmi i opowiadaj małym dzieciom historie o tym, kto co zrobił (aby zilustrować dom), od kogo dostaliśmy dom, dlaczego ważne jest, aby nie zadowolić się tym i zbudować inny, a kto odwrócił dom. Albo jeszcze bardziej skomplikowane, takie, które z odpowiednim komentarzem opowiadano dzieciom w czasach komunizmu, przedstawiłem tutaj w części trzeciej.
https://bulios.com/status/93628
Cóż, wisienką na torcie jest to, że dorosłe dziecko rozumie żart.
Dziadek mówi do wnuka: "Chłopcze, w biznesie najważniejsza jest skromność. Pamiętaj, nawet jeden procent wystarczy. Dam ci przykład. Wiesz, że jeden procent to jedna korona na sto. Więc jeśli kupisz coś za koronę i sprzedasz to za sto koron, to wystarczy.
Cóż, po prostu odśwież sobie, czym są liczby kupującego i naucz ich swoją rodzinę, gdy szkoła tego nie robi. To podstawa.
Gdybym był nauczycielem, zdecydowanie bym ich uczył. Generalnie będzie to zdeterminowane historią naszego kraju. Oczywiście opcje te istnieją już od jakiegoś czasu, ale ludzie po prostu nie są do nich przyzwyczajeni, tak jak w USA. Dużą rolę odgrywa też strach. Ogólnie rzecz biorąc, zdecydowana większość Czechów postrzega nieruchomości jako jedyną możliwą inwestycję, muszą fizycznie zobaczyć, co kupują. To z kolei przekłada się na absurdalne ceny, ale to już dłuższa historia... 😉