Człowiek ten zdołał zbudować fortunę w wysokości 8 milionów dolarów, podążając za Warrenem Buffettem.

Wszyscy z nas chcą zbudować jakieś bogactwo, oraz majątek, ale wielu osobom się to nie udaje. A jednak jest to stosunkowo łatwe. Co mam na myśli? Dziś przyjrzymy się stosunkowo prostemu sposobowi budowania bogactwa, w postaci historii prostego człowieka, któremu udało się zgromadzić fortunę w wysokości 8 milionów dolarów.

Ilekroć rozmawiam z kimś o inwestowaniu, lub czytam jakąś dyskusję w internecie na ten temat, jedną z najczęstszych odpowiedzi na pytanie, dlaczego ludzie nie inwestują, jest to, że po prostu mają gównianą pracę, z gównianym dochodem, a zatem nie ma pieniędzy pozostawionych na inwestycje. Ja osobiście uważam tę wymówkę za najgłupszą na świecie, szczególnie jeśli chodzi o osoby, które nie założyły własnej rodziny, ja tam jeszcze jakoś potrafię to zrozumieć. Krótko mówiąc, kiedy ktoś, kto nie musi się martwić o innych ludzi, opowiada mi tutaj tę kiepską wymówkę, to jest dla mnie jasne, że po prostu nie chce inwestować. Dzisiejsza historia przekona Was, że ta wymówka to totalna bzdura.

Ronald Read

Ronald Read.

Aby pomóc Ci zrozumieć, że inwestowanie nie jest tylko dla bogatych, przedstawmy najpierw krótko głównego bohatera dzisiejszej historii. Ronald Read był zwykłym, prostym człowiekiem, który pochodził z biednej rolniczej rodziny. Nie miał żadnego specjalnego wykształcenia w zakresie finansów czy czegokolwiek innego, w żadnym wypadku. W zasadzie można powiedzieć, że ta dziedzina go ominęła. Zdobył jednak jedno pierwsze w swojej rodzinie, jako pierwszy w rodzinie ukończył szkołę średnią. Jego kariera zawodowa też nie była Bóg wie jak imponująca, no chyba, że za wymarzony zawód ma się sprzedawcę na stacji benzynowej.

Na pewno więc nie można powiedzieć, że ten człowiek miał pieniądze do rozrzucenia, albo że stać go było na poważne inwestycje. Osobiście uważam, że był w gorszej sytuacji niż niektórzy ludzie, którzy w kółko powtarzają to samo, że nie mogą inwestować, bo ich pensja jest niska i nie ma już pieniędzy na inwestycje. Więc jak do cholery to zrobił? Opowiedzmy jego historię od początku.

Chłopak z biednej rodziny

Ronald nie był dziedzicem wielkiej fortuny, ani nie urodził się w bogatej rodzinie. Wręcz przeciwnie, urodził się w ubogiej rodzinie rolniczej, która mieszkała w małym domku na farmie. Aby dotrzeć do szkoły, Ronald musiał codziennie pokonywać pieszo ponad 6 kilometrów, ponieważ nie było pieniędzy na autobus. Ukończenie szkoły średniej zapewniło mu pewną rangę w rodzinie, gdyż jako pierwszy ukończył szkołę średnią. Niestety, było to w czasie II wojny światowej, więc po ukończeniu szkoły średniej Ronald został wcielony do wojska. Z wojska wrócił w 1945 roku.

Od pracownika stacji benzynowej do multimilionera

Po powrocie z wojny Ronald znalazł pracę jako mechanik i pracownik stacji benzynowej, gdzie pracował przez 25 lat. To właśnie w tym czasie odkrył inwestowanie, prawdopodobnie zainspirowany przez samego Warrena Buffetta. Dlaczego? Szybko odkryjesz, że życie Ronalda i Warrena Buffeta nie różni się aż tak bardzo.

Ronald codziennie rano chodził do lokalnej szpitalnej kafeterii na śniadanie składające się z filiżanki kawy i angielskiej muffinki z masłem orzechowym. Po pewnym czasie dyrektor szpitala spotkał Ronalda i zaproponował, że sprawdzi, czy chciałby zacząć chodzić także do biblioteki, i pomógł mu założyć kartę biblioteczną. Od tego momentu Ronald zaczął masowo wypożyczać książki z lokalnej biblioteki i to na wszelkie możliwe tematy. To prawdopodobnie było impulsem do rozpoczęcia jego inwestycyjnej drogi. Niestety nigdy nie dowiemy się, kiedy Ronald zaczął inwestować, gdyż stał się znany dopiero po śmierci. Trochę się zapędziłem.

Można się zastanawiać, skąd taka chęć do Ronalda? Nie żył jak każdy inny człowiek. Starał się oszczędzać jak najwięcej ze swojej wypłaty na inwestycje. Do pracy jeździł starą używaną Toyotą Yaris, płaszcz, który nosił, łatał dziury spinaczami do papieru, żeby tylko nie musieć wydawać pieniędzy na nowy. W domu na przykład ogrzewał się drewnem, które sam zdobył i porąbał.

Jestem pewien, że jeśli zarabiał 50 dolarów tygodniowo, to prawdopodobnie zainwestował 40 dolarów z tego.

Nawet gdy pewnego dnia przyszedł na swoje tradycyjne śniadanie, ktoś za to śniadanie za niego zapłacił, bo myślał, że jest bardzo biednym człowiekiem, ale nie miał pojęcia, że płaci za śniadanie przyszłego multimilionera. W tym czasie z pewnością nikt nie powiedziałby Ronaldowi, że pewnego dnia będzie multimilionerem, nikt nie powiedziałby mu nawet, że w ogóle posiada jakiekolwiek akcje.

Był pracowity, ale chyba nikt nie wiedział, że jest multimilionerem.

Ronald Read był naprawdę pracowity. Kiedy po 25 długich latach pracy na stacji benzynowej postanowił przejść na emeryturę, nie siedział długo i znalazł inną pracę. Po roku spędzonym na emeryturze Ronald postanowił ponownie podjąć pracę i znalazł zatrudnienie jako woźny w JC Penny. Prawdopodobnie zrobił to, aby zmaksymalizować swoje dochody, a tym samym zwiększyć ilość pieniędzy, które mógł zainwestować.

Kiedy w 2008 r. nastąpił wielki kryzys na rynku kredytów hipotecznych, nikt nie wiedział, w jaki sposób kryzys ten, a zwłaszcza załamanie cen akcji, wpłynie na Ronalda, ponieważ nawet jego najbliższa rodzina nie wiedziała, ile Ronald faktycznie posiada majątku, ani że w ogóle inwestuje w akcje. Chociaż w portfelu Ronalda znajdował się bank Lehman Brothers, który upadł w tym okresie, późniejsze badania wykazały, że upadek tego banku nie miał większego wpływu na portfel Ronalda, który był wystarczająco zdywersyfikowany.

Ronald Read zmarł w wieku 92 lat. Do śmierci był zwykłym pracującym człowiekiem, po śmierci stał się legendą inwestycyjną i inspiracją dla wielu ludzi, dlaczego? Nikt, nawet jego najbliżsi, nie wiedział, że Ronald był za życia tak skutecznym inwestorem. Wielkie zamieszanie było, gdy zaczęli rozliczać jego testament po śmierci Ronalda. Zgodnie z jego testamentem ujawniono, że Ronald pozostawił w szpitalu, w którym codziennie chodził na śniadanie i gdzie opiekowano się nim w ostatnich chwilach życia, sumę 4,8 mln dolarów. 2 miliony dolarów zostawił pasierbom, osobom, które mu pomogły, i przyjaciołom, a pozostałe 1,2 miliona dolarów lokalnej bibliotece.

Strategia inwestycyjna Ronalda Reade'a

Jeśli spodziewaliście się, że Ronald kupi jakieś modne akcje spółek technologicznych, to będziecie zawiedzeni, gdyż Ronald całkowicie unikał akcji technologicznych. Wręcz przeciwnie, był wielkim fanem akcji płacących dywidendę, kupował spółki płacące dywidendy, które następnie reinwestował, wykorzystując siłę procentu składanego. Wśród około 95 akcji, które posiadał, możemy znaleźć takie nazwy jak Johnson & Johnson $JNJ-0.4%, CVS Health $CVS-0.6%, Procter & Gamble $PG+0.1%, JP Morgan $JPM-2.4%, Wells Fargo $WFC-5.0%, i inne podobnie duże i potężne firmy.

10 największych pozycji w portfelu Ronalda Reada.

Co więc było jego świętym Graalem w inwestowaniu? Nie możemy oczekiwać od pompki super wyrafinowanej strategii. Podstawą jego strategii była konsekwencja i długowieczność. Krótko mówiąc, Ronald starał się oszczędzać większość swojej wypłaty, aby następnie zarobione pieniądze móc ulokować w akcje dużych, stabilnych, płacących dywidendę spółek. Robił to, krótko mówiąc, w każdym tygodniu swojego życia, kupując coraz więcej, i więcej, i więcej akcji za zebrane dywidendy. Krótko mówiąc, wykorzystał efekt kuli śnieżnej.

Podobieństwo do Warrena Buffetta?

Kiedy pisałem tę historię, życie Ronalda Reade'a czuło się bardzo podobne do życia Warrena Buffetta, dlaczego? Przyjrzyj się życiu samego Warrena Buffetta. Bez problemu stać go na drogi i luksusowy samochód, albo ładny luksusowy dom na przykład, może cieszyć się emeryturą i jeść kawior na śniadanie, albo nie wiem co super bogaci ludzie jedzą na śniadanie. Zamiast tego jeździ używanym samochodem do Mekki codziennie rano na śniadanie i mieszka w normalnym domu jak wszyscy inni, o i oczywiście nadal pracuje w swojej firmie.

Nawet w kwestii inwestowania ci dwaj byli dość podobni, pamiętasz nazwiska, które wymieniłem z portfela Ronalda Reada, więc spójrz na portfel Warrena Buffetta i zobacz, co tam znajdziesz. Ich podejście do inwestowania było praktycznie identyczne, obaj kupowali spółki, które chcieli trzymać na zawsze i w każdej sytuacji.

Co wziąć z tej historii?

Jak widzimy, inwestować może naprawdę każdy. Nie musisz oczywiście żyć jak Ronald, ale każdy grosz, który zaoszczędzisz, powiedzmy na kawie, piwie czy papierosach, liczy się i może w przyszłości przynieść ci porządną fortunę.

Więc drugą rzeczą, którą powinniśmy zabrać, jest konsekwencja. Ronald nie zainwestował tylko raz. Mniejsze kwoty inwestował regularnie, krótko mówiąc, za każdym razem, gdy zaoszczędził pieniądze, inwestował je. Dlatego mówiłam o oszczędzaniu na drobiazgach. Na przykład, jeśli codziennie wypijesz w pubie jedno piwo mniej, jesteś w stanie odłożyć w ten sposób 1000 koron miesięcznie, które możesz zainwestować, i możesz to robić co miesiąc.

Ostatnią rzeczą, którą powinniśmy zabrać, jest cierpliwość. Nikt kto pracuje nad sobą nie staje się tak bogaty z dnia na dzień, wszystko wymaga czasu. Warren Buffett większość swojego bogactwa zdobył po ukończeniu 50 lat.

OSTRZEŻENIE: Nie jestem doradcą finansowym, a niniejszy materiał nie służy jako rekomendacja finansowa lub inwestycyjna. Treść tego materiału ma charakter wyłącznie informacyjny.

Źródła:

https://finance.yahoo.com/news/janitor-vermont-amassed-8m-fortune-140000770.html

https://en.wikipedia.org/wiki/Main_Page

Udostępnij

Jeszcze brak komentarzy
Nie masz konta? Dołącz do nas

Zaloguj się do Bulios


Sign.popup.orUseEmailAndPassword
Už jsi členem? Přihlásit se

Utwórz profil Bulios

Kontynuuj z

Sign.popup.orUseEmailAndPassword
Możesz używać małych liter, cyfr i podkreślników

Dlaczego Bulios?

Jedna z najszybciej rosnących społeczności inwestorów w Europie

Obszerne dane i informacje na temat tysięcy akcji z całego świata

Aktualne informacje z globalnych rynków i poszczególnych firm

sign.popup.registration.listWhy.fourth

Sprawiedliwe ceny, śledzenie portfela, skaner akcji i inne narzędzia

Timeline Tracker Overview