Fed musi zacieśniać znacznie więcej, mówią jego urzędnicy. Czy za ich niedyskrecję ucierpią inwestorzy?
Inflacja może spadać, ale najważniejsze instytucje finansowe uważają, że są daleko od końca. Wydaje się, że Fed będzie musiał podjąć kolejne trudne kroki. Czy ucierpią na tym inwestorzy?
Prezes nowojorskiego Fedu John Williams powiedział w czwartek, że amerykański bank centralny ma przed sobą kolejne podwyżki stóp procentowych i dostrzega sygnały, że presja inflacyjna zaczyna lekko słabnąć.
"Biorąc pod uwagę wciąż wysoką inflację i oznaki utrzymującej się nierównowagi między podażą a popytem, jasne jest, że polityka pieniężna ma wiele do zrobienia, aby trwale obniżyć inflację do naszego celu 2 procent" - powiedział Williams.
"Obniżenie inflacji będzie prawdopodobnie wymagało okresu wzrostu i pewnego złagodzenia warunków na rynku pracy" - ostrzegł Williams. Dodał, że przywrócenie stabilności cen jest niezbędne do osiągnięcia maksymalnego zatrudnienia i stabilnych cen w dłuższym okresie, dlatego kluczowe jest utrzymanie kursu do czasu zakończenia tych prac.
Williams, który pełni również funkcję wiceprzewodniczącego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), w przygotowanych uwagach nie sprecyzował, jaki zakres podwyżki stóp chciałby zobaczyć na kolejnym posiedzeniu FOMC, które zaplanowane jest na 31 stycznia-lutego. Nie obalił jednak oczekiwań rynku, że Fed podniesie wtedy stopy o ćwierć punktu procentowego.
https://www.youtube.com/watch?v=5Zm9HdjFN3I
W ubiegłym roku Fed przesunął cel dla krótkoterminowych stóp procentowych wyżej w naprawdę agresywnym tempie - w ramach próby walki z najwyższą od dziesięcioleci inflacją. Z poziomu bliskiego zeru w marcu stopa funduszy federalnych wspięła się do końca roku na poziom 4,25% - 4,5%. Wiele z tych podwyżek nastąpiło w super dużych przyrostach o 75 punktów bazowych.
Na grudniowym posiedzeniu ustalili oni warunek stopu dla podwyżek stóp w tym roku na poziomie 5,1% i podnieśli na tym posiedzeniustopę docelową o pół punktu procentowego. Obecnie, gdy presja inflacyjna zaczyna słabnąć i pojawia się niepewność, jak daleko Fed będzie musiał się posunąć, wielu decydentów w ostatnich dniach zaoferowało wsparcie dla podwyżki stóp o 25 punktów bazowych na najbliższym posiedzeniu FOMC.
Williams powiedział w swoim wystąpieniu, że niektóre trendy gospodarcze nie idą tak, jak chciałby tego Fed. Powiedział, że inflacja powinna ochłonąć do 3% w tym roku i wrócić do celu 2% w ciągu najbliższych kilku lat. Na rok 2023 powiedział, że jego głównym zmartwieniem jest wysoka inflacja.
Williams spodziewa się dość pozytywnych zmian - powiedział, że solidne zatrudnianie, niskie bezrobocie i silny wzrost płac oznaczają, że rynek pracy pozostaje nadzwyczaj ciasny. W porównaniu z obecną stopą bezrobocia na poziomie 3,5%, Williams widzi wzrost bezrobocia do 4,5% w ciągu roku.
Czy zatem ucierpią na tym inwestorzy? Trudno powiedzieć, ale pewnie nie będzie to pozytywna zmiana. Fed grożący dalszym zacieśnianiem to gwarancja naprawdę złych nastrojów na rynku. Styczeń mógł być całkiem pozytywny, ale większość inwestorów nie spodziewa się niczego dobrego aż do 2023 roku. Ryzyko recesji, dalszego zacieśniania i innych negatywnych wpływów z pewnością nie sprzyja np. sektorowi technologicznemu i wysoko wycenianym akcjom technologicznym, które z łatwością mogą zostać prześcignięte przez tytuły ze stabilnych sektorów - te bowiem w takich sytuacjach robią na inwestorach znacznie większe wrażenie.
Zastrzeżenie: To w żadnym wypadku nie jest rekomendacja inwestycyjna. To jest wyłącznie moje podsumowanie i analiza oparta na danych z internetu i innych źródeł. Inwestowanie na rynkach finansowych jest ryzykowne i każdy powinien inwestować w oparciu o własne decyzje. Jestem tylko amatorem dzielącym się swoimi opiniami.