Nadchodzi hossa i do końca roku wszystko będzie tylko rosło. Co skłania czołowego ekonomistę do takich stwierdzeń?
Obecna sytuacja na rynku jest taka, że tak naprawdę nikt nic nie wie. Nawet największe amerykańskie banki i instytucje finansowe nie są zgodne co do swoich szacunków. Wcale nie. Część z nich jest skrajnie niedźwiedzia, część pozostaje względnie neutralna, a część jest zdecydowanie bycza. Wśród tych byczych pozytywistów są Fundstrat, BMO, a zwłaszcza JPMorgan, który pod wodzą swojego głównego ekonomisty widzi S&P 500 na poziomie 4800 dolarów do końca roku!

Od końca czerwca S&P 500 jest w górę o prawie 10%. A według JPMorgan, czeka nas jeszcze większy wzrost.
Najgłośniejsze nazwisko finansowe Wall Street i ich analitycy powtórzyli swój cel na koniec roku dla S&P 500 na poziomie 4.800 punktów . Przy indeksie znajdującym się obecnie na poziomie około 3.900, cel JPMorgan $JPM implikuje potencjalny wzrost o nieco mniej niż 20%.
Problem polega na tym, że większość ich kolegów z Wall Street pozostaje neutralna w swoich prognozach lub…