Wszyscy na to czekaliśmy. Ale wciąż istniała szansa, że może to w jakiś sposób skwierczeć. Niestety. Recesja jest tutaj (no, jest w USA, czyli na rynku, który nas chyba najbardziej interesuje). Dziesięć z ostatnich dziesięciu razy, kiedy gospodarka amerykańska skurczyła się w dwóch kolejnych kwartałach, ogłoszono recesję. I ten czas raczej nie będzie wyjątkiem.

Wszyscy znamy definicję. Ale nie, dwa kolejne spadki PKB nie muszą oznaczać, że oficjalnie jesteśmy w recesji. O recesji decyduje niezależna komisja w ramach National Bureau of Economic Research (NBER), gdzie zdefiniowali recesję jako:

Znaczny spadek aktywności gospodarczej, który jest powszechny w całej gospodarce, trwa dłużej niż kilka miesięcy i jest zwykle widoczny w realnym PKB, realnych dochodach, zatrudnieniu, produkcji przemysłowej oraz sprzedaży hurtowej i detalicznej.

Czekanie na NBER jest niepotrzebne, bo oni zwykle czekają z ogłoszeniem komunikatu ponad pół roku od początku spowolnienia. Wreszcie, jakby nie było to wystarczająco skomplikowane, istnieje polityczna optyka kraju w recesji, ponieważ zbliżają się wybory śródokresowe, a Biały Dom zrobi wszystko, co w jego mocy, aby nie zaklasyfikować obecnego spowolnienia jako recesji. Tak przynajmniej twierdzą komentatorzy polityczni w USA.

Jak będzie wyglądała obecna sytuacja? Trudno powiedzieć. Możemy jednak spojrzeć na historyczne analogiczne sytuacje. Zacznijmy pozytywnie 🍏

Pozytywne

Zazwyczaj okresy recesji wiążą się ze wzrostem zwolnień i bezrobocia. Na szczęście jednak bezrobocie w USA jest obecnie najniższe od naprawdę długiego czasu.

98% miejsc pracy, które zostały utracone w wyniku pandemii, zostało przywróconych, a gospodarka USA stworzyła od stycznia imponujące 2,2 mln miejsc pracy. Było tak dobrze, że obecnie na każdego bezrobotnego w USA przypadają 2 oferty pracy.

Ludzie też się nie martwią. Jak wynika z badania, blisko 80% respondentów nie obawia się utraty pracy. W ślad za niską stopą bezrobocia, w czerwcu odnotowano również wzrost wydatków konsumpcyjnych o 1,1% . To dobra wiadomość, ponieważ wydatki konsumenckie stanowią największą część amerykańskiej gospodarki.

Według ostatniego raportu opublikowanego przez American Express, w II kwartale FY22 nastąpił ogromny skok w wydatkach na podróże i rozrywkę. Istnieje argument, że zwiększone wydatki wynikają z rosnącej inflacji, ale szanse na to, że uda nam się wyjść z obecnej trudnej sytuacji tylko dzięki większym wydatkom, są niewielkie.

O tej spirali pisałam też niedawno tutaj. W rzeczywistości możliwe jest, że ludzie wydają więcej właśnie Z POWODU inflacji. Czyli dokładnie odwrotnie niż mówi podręcznik, że powinno być. Ale to inflacja jest winna. Ludzie mogą po prostu teoretycznie bać się utraty swoich pieniędzy, więc chcą je wydać, póki mają wartość. Ale skoro trwa to już dość długo, to nie można zakładać, że ten sentyment dopiero się łapie.

Więcej w artykule: Który rodzaj inflacji jest gorszy? A czy obecnie tkwimy w inflacyjnej spirali śmierci, którą sami sobie pogarszamy?

Problemy

Inflacjai rosnące stopy procentoweInflacja
skoczyła do 9,1%, najwyżej od 1981
roku.
Choć istnieje wiele teorii na temat tego, dlaczego inflacja szaleje, nie jest zaskoczeniem, że wielu amerykańskim gospodarstwom domowym brakuje gotówki. W konsekwencji Amerykanie zaoszczędzili zaledwie 5,4% swoich osobistych dochodów, co stanowi ZNACZNY spadek w skali roku z 12,4%.

Aby walczyć z rosnącą inflacją, Fed wydaje ogromne podwyżki stóp procentowych, które sprawią, że pożyczanie pieniędzy będzie droższe. Stopy procentowe wzrosły z poziomu bliskiego zeru do 2,5% w ciągu zaledwie czterech miesięcy. To najszybsze zacieśnienie polityki pieniężnej od dłuższego czasu. Co zrozumiałe, doprowadzi to do spowolnienia gospodarki, spowolnienia rozwoju przedsiębiorstw itp.

Nastroje konsumentówChociaż
konsumenci wydają więcej, to ogólne nastroje spadły. Zaufanie konsumentów w USA jest obecnie najniższe od lutego 21. Większość z tego można przypisać inflacji. W końcu rosnąca inflacja to coś, co objawia się w naszych codziennych zakupach, takich jak benzyna czy artykuły spożywcze, i prawie każdy odczuwa jej napór.

Po prostu - niższy CCI = bardziej pesymistyczne nastroje ludzi.

Słabnące nastroje powodują, że konsumenci ograniczają wydatki uznaniowe właśnie w momencie, gdy gospodarka walczy o dynamikę. Może to prowadzić do samospełniającej się przepowiedni, gdzie jeśli wystarczająco dużo ludzi wierzy, że gospodarka wchodzi w recesję, będą podejmować działania, które odzwierciedlają ten pomysł, takie jak zmniejszenie wydatków, podróżowanie mniej, itp. prowadzące do rzeczywistej recesji.

Prędzej czy później firmy zaczną zwalniać ludzi, bo podniesienie stóp wymusi konserwatywną politykę, a spadające nastroje konsumentów ograniczą popyt. Widać to po słabych wynikach kwartalnych. To prowadzi nas do naszego pytania o to, jak rynek akcji w ogóle radził sobie podczas recesji i jaki jest optymalny sposób inwestowania pieniędzy.

Poprzednie recesje

Chociaż recesje mają przerażającą reputację, od 1945 roku recesje trwały średnio 11 miesięcy, a średni spadek PKB wynosił 2,3%. W ciągu ostatnich 70 lat żadna recesja nie trwała dłużej niż 18 miesięcy.

W ciągu ostatnich 13 lat recesje spowodowały, że rynek stracił na wartości tylko w połowie przypadków, a średnio i tak wyszedłbyś z nich z całkowitą stopą zwrotu na poziomie 1,7%. Oznacza to, że niezależnie od tego, czy była recesja, czy nie, inwestowanie na giełdzie wciąż było jednym z najlepszych dostępnych zakładów.

Ale to, że średnie wyniki podczas recesji były pozytywne, nie oznacza, że rynek nie przeszedł przez brutalny spadek, który grał na nerwach inwestorów. Średnio indeks S&P 500 spadał podczas tych recesji o prawie 30%.

Maksymalny spadek nastąpił w latach 2007-09 i wyniósł minus 57 proc. Wyobraź sobie, że ponad połowa Twojego portfela traci na wartości. Ewww, człowieku. W naszej obecnej sytuacji S&P 500 jest w dół o 14%, a QQQ o 21%. Zanim osiągniemy dno, może być jeszcze trochę bólu. Z drugiej strony - analitycy w ostatnich tygodniach coraz częściej prezentują przeciwne stanowisko. To znaczy, że znaleźliśmy już dno.

Nawet tym, którzy mają nerwy ze stali, trudno byłoby nie spanikować i nie sprzedać. Ale powiedzmy, że się trzymałeś. Co wtedy? Co się stało po recesjach?

Co się stało po recesji?

Po recesji, w ciągu zaledwie jednego roku osiągnąłbyś zysk w 85% przypadków. A po trzech latach byłbyś w zieleni 100% czasu! Ale oczywiście nie mówię, że to musi być gwarancja...

Uzasadnienie jest proste - recesja to czas małej nadziei i ponurych perspektyw, ale gdy inwestorzy zaczynają słyszeć wiadomości o ponownym otwarciu gospodarki i rozwoju przedsiębiorstw, sam optymizm wystarcza, by wysłać rynek w górę. Gospodarka po recesji może pozostać powolna, ale rynek akcji może nadal piąć się w górę w oczekiwaniu na względną poprawę.

To pokazuje, jak ważne jest pozostanie inwestorem. Zachowajcie spokój przyjaciele :)

Jeśli podobają Ci się moje artykuły i posty, zapraszam do wrzucenia follow. Dzięki! 🔥

Disclaimer: To nie jest w żaden sposób rekomendacja inwestycyjna. To jest wyłącznie moje podsumowanie i analiza na podstawie danych z internetu i kilku innych analiz. Inwestowanie na rynkach finansowych jest ryzykowne i każdy powinien inwestować w oparciu o własne decyzje. Jestem tylko amatorem dzielącym się swoimi opiniami.