Kiedy projekt Simandou w górach Gwinei zainaugurował swoją działalność wydobywczą, nie było to zwykłe uruchomienie nowej kopalni. Był to moment, który mógł zasadniczo zmienić mapę globalnego rynku rudy żelaza w nadchodzących latach - surowca, bez którego żadna gospodarka na świecie nie może się obejść. Gwinea, od dawna uważana za biedną i niestabilną politycznie, stała się teraz graczem, który może wpływać na ceny stali od Szanghaju po Rotterdam.

Projekt Simandou, wart ponad 23 miliardy dolarów, jest wynikiem trzech dekad planowania, sporów sądowych, umów międzynarodowych i zmian strategicznych. U jego podstaw leżą jedne z najbogatszych zasobów rudy żelaza na świecie - o średniej czystości około 65%, znacznie wyższej niż u australijskich czy brazylijskich konkurentów. To właśnie ta jakość może być kluczem do przejścia na "zieloną stal", której światowa gospodarka przemysłowa desperacko potrzebuje, aby zmniejszyć swój ślad węglowy.
W projekt zaangażowane jest chińskie konsorcjum Winning…