Nie zawsze o wzroście decydują wyniki finansowe. Czasem wystarczy zmiana postrzegania. Włączenie amerykańskiej spółki przemysłowej do indeksu S&P 400 oznacza dla niej przełom — z firmy śledzonej głównie przez analityków branżowych staje się obowiązkowym elementem portfeli funduszy instytucjonalnych. Większa płynność i napływ kapitału mogą stać się katalizatorem nowej wyceny rynkowej.

Dzieje się to w momencie, gdy amerykańska gospodarka wchodzi w kolejny cykl inwestycyjny napędzany modernizacją infrastruktury i zrównoważonym budownictwem. Spółki, które potrafiły przekształcić się z wykonawców w dostawców zintegrowanych rozwiązań, dziś zyskują przewagę konkurencyjną. Dla nowego członka S&P 400 to szansa, by z niszowego podmiotu stać się pełnoprawnym graczem przemysłowego rynku USA.
Najważniejsze punkty analizy
- Włączenie do indeksu S&P 400 przynosi większą płynność i obowiązkowe zakupy funduszy śledzących indeks.
- Przychody wzrosły do 7 mld USD - stabilny wzrost piąty rok z rzędu.
- Dochód netto…