Cześć inwestorzy, mój konserwatywny ojciec, sceptyczny wobec takich rzeczy, dał się przekonać, że inwestowanie zamiast oszczędzania ma sens, dlatego chcę mu ustawić przynajmniej podstawowe ETF-y SP500 i NASDAQ. Moje pytanie brzmi: czy weszlibyście od razu, czy poczekalibyście trochę, żeby zobaczyć, co zrobi rynek (skoro mówi się o nadchodzących spadkach), skoro ceny są na maksimach? Dziękuję i miłego tygodnia.
Skup się przede wszystkim na tym, aby ETF-y się nie pokrywały, ponieważ jeśli chcesz mieć w portfelu S&P500 i Nasdaq100, to nadal inwestujesz w "to samo" i się nie dywersyfikujesz.
Na pewno nie czekałbym zupełnie poza rynkiem. Skoro teraz wszystko jest na maksimach, zacząłbym inwestować bardzo powoli, na przykład tylko 3–5% kapitału miesięcznie, ale chciałbym w jakiś sposób wejść na ten rynek.