Jak nasi potomkowie będą kiedyś nazywać bańkę z lat 2020-2022?
Dziś znów natknęłam się na ciekawy pomysł, który chciałabym rozwinąć i omówić z Wami 😇 Nie będę się długo rozwodzić - pytanie brzmi dokładnie tak, jak sugeruje tytuł.
Jak myślicie, jak kiedyś podręczniki będą pisać o obecnym okresie? Skąd nasi potomkowie będą czerpać wiedzę na temat lat 2020-2022 w kontekście rozwoju rynku?
Mamy bańkę dot-comów z przełomu tysiącleci. Oczywiście, kryzys na rynku kredytów hipotecznych w 2008 roku. Nie do końca znacząca (w skali całego rynku) korekta koronalna. Teraz jednak mamy do czynienia z sześciomiesięcznym okresem wyjątkowego wzrostu rynku. Co drugi dzień na moim zegarku pojawiał się alert informujący, że indeks SAP500 właśnie osiągnął nowy szczyt. A teraz jesteśmy świadkami kilku tygodni/miesięcy swobodnego spadku i ogólnych obaw, że może nadejść coś gorszego.
Jak myślisz, jak ten ostry "szczyt" wykresu (mam na myśli SAP, który prawdopodobnie najbardziej nas wszystkich interesuje) zostanie kiedyś nazwany w podręcznikach? A jeśli recesja nadejdzie, to jak będzie się nazywać?
Moim zdaniem cały ten wzrost całego indeksu o kilkadziesiąt procent powyżej jego średniego tempa wynika głównie z: Ogólnie korzystne warunki rynkowe, ożywienie ludności po lekkim zastoju związanym z wybuchem pandemii, a przede wszystkim - pojawienie się ogromnej masy klientów detalicznych. Jest to obosieczny miecz, który moim zdaniem będzie definiował ten okres.
Wiele osób od miesięcy siedzi w domu. Nic innego im nie pozostało. Zainteresowali się więc inwestowaniem. Widzieliśmy to na przykładzie $GME i TWSB, które pewnego dnia znajdą się w podręcznikach. Spowodowało to kolejne ogromne przyspieszenie i tak już pozytywnych nastrojów na rynku. Ogromny napływ nowej krwi i środków na wszelkiego rodzaju inwestycje.
Z drugiej strony, prawdopodobnie przyczynił się on również w pewnym stopniu do obecnego krachu (i proszę nie wierzyć mi na słowo, bo naprawdę nie wiem, w jakim stopniu mógł się do tego przyczynić 😂). Wiele nowych osób, które przez ostatnie dwa lata widziały tylko niepowstrzymany wzrost i jeden rekordowy zielony dzień po drugim... No właśnie ci ludzie przeżywają swój pierwszy rozlew krwi (a może powinienem napisać raczej rozlew pieniędzy? 😂). I całkiem możliwe, że wielu z nich sprzedaje, co powoduje ponowny spadek rynku. Ale to nas nie denerwuje, prawda? 😇
W każdym razie chodziło mi o to, że uważam, iż jest to zjawisko, od którego nazwałbym ten okres i odcinek na wykresie. Coś w rodzaju. Kryzys małp? 😂🙉
Tylko proszę, nie wierzcie mi na słowo. Naprawdę nie sądzę, aby pojawienie się handlu detalicznego było główną przyczyną tego, co działo się na rynku przez ostatnie trzy lata. Z drugiej strony, uważam, że ten odcinek jest w dużej mierze przez niego zdefiniowany!
A teraz czekam na Twoją opinię! Jak myślicie, jak będzie nazywał się okres 2020-2022 za, powiedzmy, 10 lat? Piszcie w komentarzach, dzięki! A jeśli podobają Ci się moje prace, zachęcam do śledzenia mnie, żebyś niczego nie przegapił 😇
Zastrzeżenie: Niniejsze opracowanie nie jest w żadnym wypadku rekomendacją inwestycyjną. Jest to wyłącznie moja opinia i spekulacja na temat możliwego rozwoju tego zjawiska.