Opis mojej taktyki na wypadek recesji. W co będziesz inwestować?

Jesień należała do niepowstrzymanego wzrostu wszystkiego. Potem nadszedł styczeń i pierwsze zawirowania na rynku. Potem wojna. W tej chwili chyba najczęściej wymienianym słowem na rynku jest "recesja". Wiele osób zgadza się, że spowolnienie gospodarcze jest niemal nieuniknione. Nie chcę się cackać. Z drugiej jednak strony, bycie przygotowanym nie jest chyba niczym złym. Jaki jest Twój plan na wypadek pogorszenia się sytuacji na rynku? Czy masz taką?

Całkiem możliwe, że nasze inwestycje wkrótce będą krwawić

Do tego pomysłu skłonił mnie wpis na Reddicie - https://www.reddit.com/r/dividends/comments/ua47uk/for_the_coming_recession/

Przemyślenia niektórych autorów są interesujące, a innych dość humorystyczne. Ale bardziej interesuje mnie Twoja opinia. W co będziesz inwestować/trzymać/wierzyć, jeśli recesja naprawdę nadejdzie?

Najpierw przedstawię w skrócie mój pogląd. Oczywiście, nie jest to rekomendacja ani porada inwestycyjna. Dzielę się tylko moimi przemyśleniami i tym, jak jestem przygotowany na taką ewentualność - lub jaki mam plan.

Recesja to: faza spowolnienia w cyklu koniunkturalnym. W praktyce recesję definiuje się jako okres, w którym realny produkt krajowy brutto spada przez co najmniej dwa kolejne kwartały lub trzy kolejne miesiące. Jest to również faza cyklu koniunkturalnego, w której następuje gwałtowny spadek zagregowanego popytu, zakupów dóbr konsumpcyjnych i inwestycji, wzrost zapasów dóbr trwałych i wzrost stopy bezrobocia.

Źródło. Jindra Chválová, Słowniczek terminów ekonomicznych

Myślę więc o recesji jako o okresie na rynku i w gospodarce światowej, w którym przez kilka miesięcy będziemy obserwować spowolnienie prawie we wszystkich dziedzinach. Ale moim zdaniem ważniejsze są zjawiska społeczne i ekonomiczne z tym związane. Spodziewam się, że jeśli dojdzie do takiego spowolnienia w gospodarce, wystąpią logiczne zjawiska następcze, takie jak zmniejszenie popytu na dobra luksusowe, wzrost bezrobocia i ogólnie mniejsza ilość wydawanych pieniędzy.

A na dodatek wszystko to nakłada się na siebie.

Po pierwsze, muszę napisać, że moim zdaniem nawet w przypadku znacznego pogorszenia koniunktury nie zamierzam wyprzedawać żadnej ze swoich pozycji. Wręcz przeciwnie, postrzegam recesję jako doskonałą okazję do kupowania z rabatem. Praktykuję DCA (ale trochę zajmuję się postrzeganiem rynku). Inwestuję więc regularnie, ale jeśli za kilka tygodni nadarzy się lepsza okazja, to poczekam.

Uzupełnianie moich pozycji w indeksach - $^IXIC i $^GSPC+0.5%- uważam za podstawę w okresie spadku koniunktury. Następnie, w zależności od sytuacji, moje akcje dywidendowe, takie jak $O+1.2%, $VZ+0.4% lub $KO+0.7%. To naprawdę zależy od konkretnej sytuacji.

W każdym razie unikałbym towarów luksusowych i akcji spółek wytwarzających produkty, które nie są niezbędne. Zwłaszcza jeśli sytuacja na świecie będzie napięta. Jeśli ludzie nie mają pieniędzy na zaspokojenie bardziej podstawowych potrzeb, prawdopodobnie trudno im będzie kupić luksusową torebkę Vuitton lub chodzić do kina i restauracji 3 razy w tygodniu. Dlatego osobiście skupiłbym się bardziej na akcjach związanych z produktami i usługami, z których ludzie rezygnują jako ostatnich - żywność, komunikacja, energia itp. Spółki takie jak $WMT+2.6%, $PG+0.8% i $CVX-1.5% będą prawdopodobnie potrzebne do ostatniej chwili.

To tylko moja skromna opinia i podsumowanie. Więcej informacji na ten temat można znaleźć w komentarzach. W każdym razie chętnie poznam Twoją opinię. Taktyka. Jak bardzo jesteś przygotowany (jeśli jesteś 😂) na taką sytuację?

Zastrzeżenie: To nie jest rekomendacja inwestycyjna. Jest to wyłącznie moja opinia oparta na dyskusji w serwisie Reddit i mojej amatorskiej analizie.

Udostępnij

Jeszcze brak komentarzy
Timeline Tracker Overview