Banda, czy jest ekonomista lub ktoś, kto lepiej rozumie obligacje rządowe? 😊
Właśnie przeglądam wiadomości z całego świata i natknąłem się na raport Bloomberga, że Departament Skarbu USA rozpocznie w tym tygodniu zwiększoną emisję długoterminowych papierów wartościowych, która prawdopodobnie potrwa do przyszłego roku, wymuszona przez szybko pogarszający się deficyt budżetowy i gwałtownie rosnące stopy procentowe. Są to długoterminowe obligacje rządowe o wartości do 102 miliardów dolarów. Chociaż jest to mniej niż rekordowe poziomy osiągnięte podczas kryzysu Covid-19, jest to znacznie powyżej poziomów sprzed pandemii.
Wydaje mi się, że jest to duża ilość pieniędzy, a pytanie brzmi, choć może to być głupie, czy może to mieć jakikolwiek wpływ na rynek akcji? W ogóle nie znam się na obligacjach. 🤦♂️
Teoretycznie zwiększy to podaż pieniądza i przyspieszy wzrost gospodarczy, moim zdaniem jest to przeciwwskazanie do podnoszenia stóp procentowych, a wpływ na rynek akcji może być + do wzrostu. Nie uważam odpływu środków z akcji do obligacji za znaczący. Dużo prawdy jest w tym, że obligacje kupują dziś w zasadzie tylko ci, którzy muszą. Aby rozjaśnić sytuację, zacytuję z Diabelskiego słownika ekonomii i finansów Kohouta: obligacje - papiery wartościowe, które zazwyczaj zapewniają tak nędzne zwroty, że żaden normalny inwestor dobrowolnie nie zainwestowałby w nie własnych pieniędzy, zwykle kupowane w imieniu niczego niepodejrzewających klientów. Rządy zazwyczaj uchwalają przepisy nakazujące niektórym rodzajom instytucji (takim jak fundusze emerytalne) inwestowanie w obligacje. Jest to w rzeczywistości pośrednia forma opodatkowania.
Chciałbym czeskie obligacje, ale ostatnio sprawdzałem, że nie były emitowane od jakiegoś czasu.
Obecnie obligacje długoterminowe są drogie. Jeśli jednak stopy procentowe (rentowności) wzrosną, część pieniędzy z akcji może zostać do nich przeniesiona, a problemy banków mogą trwać nadal.