Zmienność i rozlew krwi na rynkach od początku roku nie słabnie. Obecnie wszyscy zastanawiają się, czy długoterminowy rynek byka jest zagrożony. Odpowiedź zależy od tego, o jakim byku mówimy. Jeden z nich wydaje się na razie względnie bezpieczny i spokojny, drugi nie bardzo. Jednak mieszane sygnały sugerują, że są powody do optymizmu. Czy Twoje inwestycje naprawdę wciąż idą w górę?

Oczywiście, nikt nie ma kryształowej kuli. Jednak w tym momencie, gdy Rezerwa Federalna wkrótce zacznie zacieśniać politykę pieniężną, inflacja odbija się na finansach gospodarstw domowych, a wojna na Ukrainie nie wykazuje oznak ustania, prawdopodobieństwo wystąpienia w tym roku cyklicznego rynku niedźwiedzia jest wyraźnie większe niż zazwyczaj.

Z drugiej strony, sekularna hossa (tzn. okres 10-letni) jest na tyle zdrowa, że z łatwością może trwać w przyszłości. Może to zabrzmieć szalenie. Obecna świecka hossa miała tak silną passę, zwłaszcza w ostatnich latach, że prognostycy sugerują możliwość powstania bańki. Czy mają rację? Bardziej prawdopodobne wydaje się, że nie.

Oczywiście to, że prawdopodobnie nie jest to bańka, nie oznacza, że świecka hossa🐂 będzie trwała przez dziesięciolecia, mimo że jest wciąż młoda w porównaniu ze swoją poprzedniczką - 72-letnią świecką hossą, która rozpoczęła się pod koniec lat 50. XIX w. i zakończyła w 1929 r.

Nie popełnij błędu: Ten sekularny rynek byka w końcu umrze. Im dłużej rosną marże zysku przedsiębiorstw, tym większa szansa na reakcję polityczną, która przesunie punkt ciężkości na pracę oraz zwiększy regulacje i podatki.

Podobnie, gwałtowny spadek realnych stóp procentowych od czasu kryzysu finansowego nie może trwać wiecznie, ponieważ doprowadziłby wszystkie aktywa finansowe do absurdalnego poziomu. Ponadto ceny domów, które już teraz są niewygodnie wysokie, gwałtownie wzrosłyby do tego stopnia, że młodsze pokolenia nie mogłyby sobie na nie pozwolić. Wynikający z tego wzrost nierówności, zarówno między klasami dochodowymi, jak i między pokoleniami, stanowiłby niemożliwe do utrzymania obciążenie dla struktury społecznej.

Istnieje jeszcze trzeci potencjalny zabójca tej sekularnej hossy: inflacja. Do jego zakończenia wystarczyłaby nawet łagodniejsza forma inflacji w stylu lat 70. Gdyby długoterminowe oczekiwania inflacyjne osiągnęły tylko połowę wartości szczytowej z okresu Wielkiej Inflacji, rynek prawdopodobnie spadłby o prawie połowę.

Biorąc więc pod uwagę, że istnieją trzy potencjalne zabójcy sekularnego rynku byka, dlaczego w roku 2023 i kolejnych latach można mówić o optymizmie?

Istnieją bowiem duże różnice między tymi potencjalnymi zabójcami byków. Dwa pierwsze - odwrócenie trendu wzrostowego w marżach zysku przedsiębiorstw i odwrócenie trendu spadkowego w stopach procentowych - nie są jeszcze w zasięgu ręki. Natomiast trzeci potencjalny zabójca, inflacja, stanowi realne zagrożenie. Jednak inflacja zabije świecką hossę tylko wtedy, gdy pokona ona Fed, a nie odwrotnie. Można sobie dość dobrze wyobrazić scenariusz, w którym inflacja przez pewien czas rośnie szybciej, niż chcieliby tego bankierzy centralni, ale wkrótce ochładza się na tyle, że długoterminowe oczekiwania inflacyjne pozostają względnie spokojne. W takim scenariuszu kontynuowana byłaby sekularna hossa, choć istnieje poważna możliwość wystąpienia w tym roku cyklicznej (krótkoterminowej) bessy 🐻.

Tak więc pomimo wszystkich ponurych nagłówków w ostatnich dniach, nie pojawiły się jeszcze dowody potrzebne do wiarygodnego ogłoszenia końca 40-letniej sekularnej hossy. I może się ona nie pojawić przez wiele lat.

Więc zachowaj spokój i kup DIP! 👋👋

Nie jest to rekomendacja inwestycyjna. Jest to wyłącznie moja opinia oparta na danych Jacques'a Cesara