Cześć, koledzy. Postanowiłam ponownie podzielić się z Wami moją opinią.

Dziś S&P 500 jest na zielonym tle. Jesteśmy więc na dobrej drodze do czwartego z rzędu tygodnia, w którym ten amerykański indeks zyska kilka punktów procentowych. Niektórzy inwestorzy są więc przepełnieni pozytywnym nastawieniem i cieszą się z obecnego rajdu. Niektórzy natomiast są sceptyczni i przewidują ostry ruch w dół w najbliższym czasie.

Rynki na razie po prostu mają się dobrze, a akcje znów są popularne. To prowadzi (nielogicznie) do bardziej masowych zakupów, przynajmniej w detalu. Dla niewtajemniczonych jest to oczywiście niezrozumiałe, po co kupować akcje, które przeciwnie są droższe niż powiedzmy miesiąc temu, prawda.

To również podpowiedź co do sensu tego postu. Doświadczenie. Bo bez tego nie popełnilibyśmy tego podstawowego błędu. Doświadczenie to najważniejsza cecha w moich oczach. Możemy edukować się ile chcemy, czytać tony książek, raportów rocznych, biuletynów, oglądać masę filmów czy podcastów. Ale to wszystko jest w większości bezużyteczne dla nas bez doświadczenia. Dopiero poprzez sytuacje i pierwsze doświadczenia uczymy się i być może następnym razem zrobimy coś trochę inaczej i lepiej zastosujemy to, co wiemy z teorii.

Wszyscy rozumieją "buy low sell high". Po prostu mało kto trzyma się go za pierwszym razem, gdy dokonuje wymiany. Nie wiemy jak prawidłowo obliczyć wartość wewnętrzną spółki, albo nawet nie wiemy jak, kupujemy tylko dlatego, że ktoś inny kupił. Powodów może być wiele. Ale możemy je wyeliminować dzięki doświadczeniu, które zdobywamy najbardziej popełniając błędy, jak to niestety bywa.

Co o tym sądzisz? Czy doświadczenie czyni tylko właściwego inwestora? 🤔