Wciąż mówią o inflacji. Każdy chyba wie, co oznacza inflacja. Ale to trochę bardziej skomplikowane. Istnieje kilka rodzajów inflacji, wpływa na nią wiele czynników, a także zależy ona od perspektywy, jaką stosujemy do jej oceny. Chciałbym podsumować i porównać przede wszystkim dwa rodzaje - inflację podażową i popytową. A także do refleksji nad tym, którą właściwie mamy teraz.

Inflacja po stronie podaży. To jest niedobór zasobów/towarów/usług i ludzie są skłonni zapłacić wyższą cenę za każdy kawałek, który mogą dostać. Podniesienie cen nie powstrzymuje ludzi przed kupowaniem i oferowaniem wyższych cen, co powoduje inflację, która wymyka się spod kontroli. Podnoszenie stóp procentowych niewiele pomoże w takim środowisku, prawda? W chwili obecnej uważam, że nadal istnieje ryzyko zwiększonego popytu na Covid, co może przyczynić się do wzrostu inflacji spowodowanego niezdolnością globalnego łańcucha dostaw do zaspokojenia tych potrzeb.

https://www.youtube.com/watch?v=USj52Vlvd5M

Inflacja po stronie popytu: pojawia się, gdy ludzie mają więcej do wydania, ponieważ pieniądze były dostępne stosunkowo tanio. Długu jest znacznie więcej niż można go sfinansować, a gdy Fed/banki centralne podniosą stopy, po kilku niespłaconych kredytach, wszystko wróci do normy. Popyt dostosuje się do poziomu, który znormalizuje ceny, a inflacja jakby po prostu się rozejdzie.

https://www.youtube.com/watch?v=q8LwZkid740

W jakiej inflacji się znajdujemy? Wydaje się, że jest to jakaś kombinacja obu tych czynników. Pandemia Covid-19 była oczywiście lontem, który rozpalił inflacyjny płomień. Ponieważ ludzie zostali w domu i nie mogli pracować, wpłynęło to na łańcuch dostaw, co z kolei wpłynęło na ceny ograniczonej podaży. Tak więc, w szczególności, myślę, że wszyscy możemy pomyśleć o brutalnym zamknięciu i wyłączeniu wszelkiego rodzaju producentów w Azji. Nie pomogła też wojna na Ukrainie, która wywołała efekt domina, który spowodował wzrost cen ropy i żywności.

W Stanach Zjednoczonych Rezerwa Federalna podnosi stopy procentowe, aby zwiększyć koszty zaciągania kredytów - działanie to często hamuje inflację. Zadaniem Fed nie jest jednak zbytnie podnoszenie stóp procentowych. Benchmarkowe stopy procentowe wynoszą obecnie od 1,5% do 1,75%. Do końca 2022 roku były one bliskie zeru.

Inflacja jest zawsze przedstawiana jako "niewidzialna zła siła", która jest zła i stanowi wszechobecne zagrożenie, ale inflacja jest napędzana przez nas, ludzi. Dlaczego ludzie wciąż kupują po coraz wyższych cenach? A jeśli ograniczają swoje wydatki... to co powoduje, że ceny idą w górę?

Czy uważasz, że obecnie możemy utknąć w jakimś cyklu? Ludzie dochodzą do wniosku, że skoro inflacja jest już dwucyfrowa (w naszym kraju, to znaczy), to lepiej przestać odkładać poważny zakup przedmiotu, który chcieli od jakiegoś czasu? Po tym wszystkim, lepiej jest ugryźć kulę i wydać pieniądze od razu, niż pozwolić im stracić wartość przez kolejny rok przy prawie 20% inflacji, prawda? W ten sposób ta spirala śmierci jest napędzana dalej, bo producenci widzą, że zakupy nie ustają nawet przy znacznym wzroście cen.

Tak samo np. w sektorze energetycznym - panele słoneczne na domach sprzedają się obecnie po śmiesznych cenach napędzanych strachem przed tym, co czeka nas jesienią, biorąc pod uwagę sytuację z Rosją. Myślę, że jest to kolejny istotny czynnik. Jaki jest twój pogląd?

Jeśli podobają Ci się moje artykuły i posty, zapraszam do wrzucenia follow. Dzięki! 🔥

Disclaimer: To nie jest w żaden sposób rekomendacja inwestycyjna. To jest wyłącznie moje podsumowanie i analiza na podstawie danych z internetu i kilku innych analiz. Inwestowanie na rynkach finansowych jest ryzykowne i każdy powinien inwestować w oparciu o własne decyzje. Jestem tylko amatorem dzielącym się swoimi opiniami.