Prezes firmy Tesla, Elon Musk, ogłosił w czwartek w absolutnie fenomenalny (ale też nieco skandaliczny) sposób, że kupi serwis społecznościowy Twitter. Przyniosło to jednak coś zupełnie nieoczekiwanego - gwałtowny spadek wartości akcji jego największej firmy - Tesli. Inwestorzy mogą być zaniepokojeni rozproszeniem uwagi Muska w czasie, gdy Tesla ma wykonać wielkie ruchy. A może jest w tym coś więcej?

Akcje Twittera $TWTR wzrosły dziś zaledwie o 2,2% od otwarcia, osiągając poziom około 46,81 USD, co jest dalekie od ceny oferty Muska wynoszącej54,20 USD - liczby, która sugeruje zamiłowanie Muska do humoru związanego z marihuaną i liczbą 420 😂😂 Natomiast $TSLA-0.3% straciła dziś już 3,5%.

Ruch akcji Twittera zwiększył jego wartość rynkową o około 700 mln USD. Ruch akcji Tesli, które są około 25 razy bardziej wartościowe, odbiera im wartość około 21,1 mld USD. Po przeprowadzeniu oferty spółki są łącznie warte mniej. Myślisz, że Musk chciał, aby tak było, czy że mu na tym nie zależy?

Pierwszy ruch na akcjach Twittera oznacza, że inwestorzy twierdzą, iż jest prawdopodobne, że zarząd Twittera odrzuci ofertę Muska. Ze swojej strony Musk stwierdził w rozmowach z kierownictwem Twittera, że jest to najlepsza oferta.

Mimo to inwestorzy Twittera są prawdopodobnie zadowoleni z Muska. Akcje Twittera wzrosły o około 19% od czasu, gdy Musk ogłosił swój udział w platformie społecznościowej.

Jednak akcjonariuszy giganta z branży samochodów elektrycznych czeka coś zupełnie przeciwnego. Akcje firmy Tesla są zazwyczaj bardziej zmienne niż rynek. To jeden z powodów, dla których akcje zanotowały większy spadek. Jednak inwestorzy Tesli mogą być również nieco zaniepokojeni tym, co Twitter oznacza dla Muska.

Istnieje przecież możliwość rozproszenia uwagi. Twitter mógłby odwrócić uwagę Muska od Tesli w czasie, gdy na całym świecie rośnie sprzedaż samochodów elektrycznych. Oczekuje się, że w najbliższych latach Tesla odnotuje gwałtowny wzrost sprzedaży - i konkurencji.

Rozproszenie uwagi może również skłonić inwestorów do zastanowienia się, kto inny niż Musk mógłby kierować Teslą. Craig Irwin, analityk z firmy Roth Capital, powiedział Barron's, że Tesla to Musk, a Musk to Tesla. Nie wierzy, że w firmie jest inny menedżer, który mógłby poprowadzić Teslę do przodu tak jak Musk.

Innym powodem, dla którego akcje Tesli mogą spaść, jest fakt, że Musk mógłby zapłacić za Twittera akcjami Tesli. Przypomnijmy, że akcje Tesli spadły o 16% w ciągu dwóch dni po ankiecie Muska na Twitterze, w której pytał on, czy powinien sprzedać 10% swoich udziałów w Tesli, aby zapłacić podatek od niezrealizowanych zysków kapitałowych.

Użytkownicy Twittera powiedzieli "tak", a Musk sprzedał ponad 15 milionów akcji o wartości ponad 16 miliardów dolarów. Akcje Tesli wciąż nie osiągnęły jeszcze poziomu sprzed wyborów, czyli ponad 1200 USD za akcję. Oczywiście, być może Musk mógłby kupić Twittera bez sprzedawania akcji. Mógłby zaciągnąć pożyczkę pod zastaw swoich udziałów w serwisie Twitter, a zabezpieczeniem pożyczki byłaby jego pozycja w firmie Tesla. To nie jest niekonwencjonalny pomysł.

"Savage!!!" - powiedział jeden z analityków Wall Street poproszony o komentarz do oferty. Sytuacja wokół Muska i Twittera to dramat Wall Street w najlepszym wydaniu. I bardzo nam się to podoba!

Nie jest to rekomendacja inwestycyjna. Jest to wyłącznie moje podsumowanie wiadomości z Internetu.